Fabryka ceramiki, na którą
składają się liczne niewielkie warsztaty zaopatrzone w potężne piece, rozciąga
się tuż nad wybrzeżem atlantyckim i jest podzielona wedle określonego porządku,
czyli według poszczególnych procesów powstawania naczyń z gliny.
Docieramy do każdego z nich. Elementem
łączącym wszystkie te niewielkie warsztaty usytuowane
w ciemnych i
chłodnych pomieszczeniach połączonych
rozgrzaną, suchą uliczką są …. mężczyźni.
Nie pracuje tu ani jedna kobieta.
Obserwujemy proces twórczy od podstaw, od bezkształtnej masy gliny do etapu
końcowego – czyli sklepu, w którym można kupić gotowe talerze, misy czy
najpopularniejsze naczynia do tajine.
Patrzymy na sprawne ręce artystów, w jak szybkim czasie bezbłędnie nadają
kształt glinie i jak zręcznie posługują się dłutami rzeźbiarskimi.
Kiedy opuszczaliśmy fabrykę,
praktycznie zeszliśmy już do ciągu sklepów z ceramiką stanęliśmy przy budynku,
w którym miały swoją siedzibę kobiety. A jednak i one działają na tym polu.
Nasz przewodnik bez którego
trudno byłoby się odnaleźć w labiryncie rękodzieła (naszego przewodnika
poznaliśmy zresztą zupełnie przypadkowo i w zupełnie innych okolicznościach),
zapytał skąd jesteśmy a gdy usłyszał, że z Polski wyrecytował z widoczną
radością: „ Koszula, garnitur, mydło, kiełbasa!”. I widząc nasze zdziwienie
dodał, że w roku 1983 do pracy porcie w Safi przybyło bardzo wielu Polaków,
stąd znajomość niektórych słów. Jak się potem okazało nie był jedynym, który
znał te kilka polskich haseł, ponieważ jest to dosyć często spotykane zjawisko
wśród mężczyzn. Zdarzyło się, że trafiliśmy do niewielkiego sklepu, w którym
sprzedawca znał nie tylko pojedyncze słowa, ale i można było porozmawiać z nim
stosując proste konstrukcje zdań.
W tym mieście słynącym z ceramiki
tłoczno jest od galerii oferujących najróżniejsze formy naczyń z tego
materiału, a zużyte czy wadliwe przedmioty stają się ciekawą ozdobą drzew,
ścian i murów. To prawdziwe królestwo
tego rękodzieła, choć samo miasto na pierwszy rzut nie wywiera
pozytywnego wrażenia. Jeśli ktoś ma
ochotę zapoznać się z historią ceramiki marokańskiej może udać się do Muzeum
Narodowego Ceramiki sytuującego się na wzgórzu w centrum starego Safi. Tam czeka nas wycieczka przez różnorodności
form, kształtów i zastosowania, po ornamentykę i styl, jakie występowały i
nadal występują na obszarze tego kraju.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz